Lotnisko Chopina wprowadza kluczową zmianę dla pasażerów. Wszystko przez grypę
Osoby podróżujące samolotami przyzwyczajone są do standardowego wymogu przewoźników, by pojawiać się na lotnisku najpóźniej na dwie godziny przed odlotem. Chodzi o to, by w razie kolejek uniknąć nerwowych sytuacji i na spokojnie przejść do gate'u przed zamknięciem bramek. Cały proces wydłuża się, gdy ma się do oddania bagaż rejestrowany, idzie z kolei sprawniej, gdy podróżujemy wyłącznie z bagażem podręcznym. W takiej sytuacji od wylotu dzieli nas tylko kontrola osobista.
Podróż z Lotniska Chopina? Jest apel do pasażerów
Bywa, że podróżni proszeni są o wcześniejsze pojawienie się na lotnisku np. w przypadku strajków personelu czy dużego ruchu w okresie wakacyjnym. Tym razem powód jest inny. Lotnisko Chopina w Warszawie 30 grudnia zwróciło się do pasażerów z informacją o konieczności wcześniejszego przybycia w związku z tym, że personel przetrzebiła grypa.
„Z uwagi na możliwe wydłużenie czasu czas oczekiwania do punktów kontroli bezpieczeństwa prosimy o wcześniejszy przyjazd na lotnisko: 2 godziny dla lotów średniodystansowych, 3 godziny dla lotów dalekodystansowych i międzykontynentalnych” – czytamy.
Kłopoty na warszawskim lotnisku. Winna choroba
„Aktualna sytuacja wynika z dużej liczby zachorowań operatorów kontroli bezpieczeństwa w tegorocznym sezonie grypowym” – wyjaśnia Lotnisko Chopina. „Ze strony zarządzającego lotniskiem na bieżąco monitorujemy sytuację i dokładamy wszelkich starań, aby zminimalizować problemy. Zamknęliśmy m.in. część punktów nie mających wpływu na obsługę pasażerów, w tym wybrane przejścia dla pracowników” – czytamy.
Pod koniec grudnia informowaliśmy, że sezon grypowy w tym roku wyjątkowo daje się we znaki pracodawcom. W grudniu znacząco wzrosła liczba zwolnień lekarskich. W porównaniu z listopadem zwiększyła się również liczba L4 branych na dzieci. W grudniu na L4 udało się 2,18 mln pracowników, podczas gdy jeszcze w listopadzie zwolnienie wzięło 1,8 mln zatrudnionych.